1.BILNAS KALORYCZNY

PODSTAWA PODSTAW! Większość już wie, że aby zredukować, musimy być na deficycie kalorycznym, a żeby budować - na surplusie. Proste! Jednak tylko w teorii, bo w praktyce nadal wielu ma z tym problem. Do czego dążę? Spotykam się z ludźmi, którzy podczas redukcji, żeby zabić głód potrafią podjadać nieświadomie, dorzucając do menu TROCHĘ owoców, miskę warzyw czy garść orzechów, bo przecież to zdrowe i nie tuczy. Owszem jest zdrowe, ale posiada w sobie również kalorie jak inne produkty i na to powinniśmy uważać. Ktoś może zapytać: ALE JAK TO? Przykładowo, gdy na redukcji dodatkowo dorzucisz średniego banana - dostarczysz około 120kcal. Jeśli do tego dojdzie garść orzechów, która dostarczy kolejne 200kcal, to prawdopodobnie już wyjdziesz z deficytu kalorycznego, czyli redukcja jest za tobą. Tak samo działa to w drugą stronę, żeby budować faktycznie musimy jeść więcej oraz świadomie i stopniowo dokładać kalorie, po to żeby na starcie nie zepsuć „fundamentu” i budować to co zamierzamy. MASA MASIE NIERÓWNA! Więc jeżeli już wyliczymy sobie kalorie, to się ich trzymajmy i nie szukajmy wokół złotych środków, bo takich nie ma. UCZCIWOŚĆ Z SAMYM SOBĄ = klucz do sukcesu .


2.CIERPLIWOŚĆ

Proces budowania sylwetki jest długi. Warto pogodzić się z tym faktem na początku drogi oraz cieszyć się najmniejszym notowanym progresem. Nigdy nie powinniśmy wzorować się na innych. W świecie social-media możemy spotkać przypadki fenomenalnych przemian, które rzekomo trwały miesiąc i potrafią zrobić na nas ogromne wrażenie. Fakt! Tylko musimy brać pod uwagę, że prawdopodobnie są to typowi genetycy lub ludzie którzy wracają po przerwie. Jako osoba początkująca musisz wiedzieć, że zazwyczaj nic nie przychodzi od razu. Jeżeli nawet po dwóch lub trzech tygodniach nie zobaczysz zmian, nie rezygnuj! Możliwe, że przez lata nic nie zrobiłeś/aś dla swojego ciała, dlatego teraz daj mu czas i traktuj je z szacunkiem! Systematyczność i cierpliwość doprowadzi Cię do sukcesu. NIE MA INNEJ OPCJI!


3.CZĘSTE ZMIENIANIE PLANU TRNINGOWEGO/KOMBINOWANIE

Kolejny błąd to częste zmienianie planu treningowego. Zauważyłem, że często jest to robione na siłę. Musimy pamiętać, że nasz organizm przyzwyczaja się do wykonywanych ruchów dzięki czemu w przyszłości pozwala nam wykorzystać większe możliwości, chociażby poprzez podniesienie większego ciężaru w danym ćwiczeniu. Jeżeli mamy dobrze dobrany plan pod nasze braki i notujemy progres siłowy czy też sylwetkowy, to nie ma sensu go zmieniać nawet po 8 tygodniach. TO ZNACZY, ŻE DZIAŁA. Dajmy wykorzystać w pełni potencjał, i dopiero wtedy myślmy o zmianach.


4. NAWYKI ŻYWIENIOWE

Najważniejsze to zdanie sobie sprawy, że od samego początku nie powinniśmy skakać ze skrajność w skrajność. Często ludzie podejmujący się liczenia kalorii i wszelkich makroskładników rezygnują z większości produktów, które do tej pory jedli. I tu niestety cała przygoda z „dietą” kończy się szybciej niż byśmy planowali. Wprowadzając zmiany w swoim stylu życia, nie rezygnuj z produktów które były systematycznie spożywane do tej pory, tylko stopniowo zacznij je ograniczać (jeśli uważasz, że nie Ci na dłuższą metę nie służą). Moim zdaniem najlepszą proporcją jest 80% czystego jedzenia oraz 20% przez wielu zwanego „syfem”. Jeżeli masz ochotę na baton czy pizze, to zjedz wliczając to w swój bilans kaloryczny. Na dłuższą metę wyjdzie Ci to na lepsze, niż miałbyś w chwilach słabości rzucać się na dany produkt/y i tego dnia jeść wszystko co popadnie, jakby jutra miało nie być… Pamiętaj, czym mniej ograniczeń, tym łatwiej przy danym planie wytrwać :D.


5.REGENERACJA

O to po prostu trzeba dbać. Wydaje mi się, że nikogo w tej kwestii nie trzeba przekonywać. No ale jeśli są tu oporni, to proszę bardzo .

Przede wszystkim zależy nam, aby być na treningu skoncentrowanym, pełnym energii oraz mieć poczucie „lekkości” w ciele. To wszystko równa się temu, że szybciej będziemy progresować, a chyba na tym nam zależy? Jeśli zadbasz o sen, pożywną szamkę a także o spontaniczną aktywność fizyczną (POZA TRENINGIEM), wszystko pójdzie zgodnie z Twoim planem . Z obserwacji swojej i podopiecznych, uważam, że popularne 10 tysięcy kroków dziennie na pewno wpłynie lepiej na naszą regenerację niż przesiedzenie reszty dnia przed kompem lub wywalonym brzuszkiem na kanapie :D.

Jeśli chodzi o sen - jest to temat na oddzielny post. Jestem w trakcie testowania okularów blokujących światło niebieskie, także chętnie za jakiś czas przedstawię Wam swoje obserwacje.


W tym wpisie poruszę temat-y/ podpunkty wiele razy wałkowane, jednak nadal dla wielu z nas niestety wciąż niezrozumiałe. Mowa o podstawowych błędach podczas procesu kształtowania sylwetki. Większość z nas przeżyło je na własnej skórze, a mimo to powracają niczym „feniks z popiołów”. 

BŁĘDY, KTÓRYCH MUSISZ UNIKAĆ PODCZAS PRACY NAD BUDOWĄ SYLWETKI


1.BILNAS KALORYCZNY
PODSTAWA PODSTAW! Większość już wie, że aby zredukować, musimy być na deficycie kalorycznym, a żeby budować - na surplusie. Proste! Jednak tylko w teorii, bo w praktyce nadal wielu ma z tym problem. Do czego dążę? Spotykam się z ludźmi, którzy podczas redukcji, żeby zabić głód potrafią podjadać nieświadomie, dorzucając do menu TROCHĘ owoców, miskę warzyw czy garść orzechów, bo przecież to zdrowe i nie tuczy. Owszem jest zdrowe, ale posiada w sobie również kalorie jak inne produkty i na to powinniśmy uważać. Ktoś może zapytać: ALE JAK TO? Przykładowo, gdy na redukcji dodatkowo dorzucisz średniego banana - dostarczysz około 120kcal. Jeśli do tego dojdzie garść orzechów, która dostarczy kolejne 200kcal, to prawdopodobnie już wyjdziesz z deficytu kalorycznego, czyli redukcja jest za tobą. Tak samo działa to w drugą stronę, żeby budować faktycznie musimy jeść więcej oraz świadomie i stopniowo dokładać kalorie, po to żeby na starcie nie zepsuć „fundamentu” i budować to co zamierzamy. MASA MASIE NIERÓWNA! Więc jeżeli już wyliczymy sobie kalorie, to się ich trzymajmy i nie szukajmy wokół złotych środków, bo takich nie ma. UCZCIWOŚĆ Z SAMYM SOBĄ = klucz do sukcesu
J.


2.CIERPLIWOŚĆ
Proces budowania sylwetki jest długi. Warto pogodzić się z tym faktem na początku drogi oraz cieszyć się najmniejszym notowanym progresem. Nigdy nie powinniśmy wzorować się na innych. W świecie social-media możemy spotkać przypadki fenomenalnych przemian, które rzekomo trwały miesiąc i potrafią zrobić na nas ogromne wrażenie. Fakt! Tylko musimy brać pod uwagę, że prawdopodobnie są to typowi genetycy lub ludzie którzy wracają po przerwie. Jako osoba początkująca musisz wiedzieć, że zazwyczaj nic nie przychodzi od razu. Jeżeli nawet po dwóch lub trzech tygodniach nie zobaczysz zmian, nie rezygnuj! Możliwe, że przez lata nic nie zrobiłeś/aś dla swojego ciała, dlatego teraz daj mu czas i traktuj je z szacunkiem! Systematyczność i cierpliwość doprowadzi Cię do sukcesu. NIE MA INNEJ OPCJI!


3.CZĘSTE ZMIENIANIE PLANU TRNINGOWEGO/KOMBINOWANIE
Kolejny błąd to częste zmienianie planu treningowego. Zauważyłem, że często jest to robione na siłę. Musimy pamiętać, że nasz organizm przyzwyczaja się do wykonywanych ruchów dzięki czemu w przyszłości pozwala nam wykorzystać większe możliwości, chociażby poprzez podniesienie większego ciężaru w danym ćwiczeniu. Jeżeli mamy dobrze dobrany plan pod nasze braki i notujemy progres siłowy czy też sylwetkowy, to nie ma sensu go zmieniać nawet po 8 tygodniach. TO ZNACZY, ŻE DZIAŁA. Dajmy wykorzystać w pełni potencjał, i dopiero wtedy myślmy o zmianach.


4. NAWYKI ŻYWIENIOWE
Najważniejsze to zdanie sobie sprawy, że od samego początku nie powinniśmy skakać ze skrajność w skrajność. Często ludzie podejmujący się liczenia kalorii i wszelkich makroskładników rezygnują z większości produktów, które do tej pory jedli. I tu niestety  cała przygoda z „dietą” kończy się szybciej niż byśmy planowali. Wprowadzając zmiany w swoim stylu życia, nie rezygnuj z produktów które były systematycznie spożywane do tej pory, tylko stopniowo zacznij je ograniczać (jeśli uważasz, że nie Ci na dłuższą metę nie służą). Moim zdaniem najlepszą proporcją jest 80% czystego jedzenia oraz 20% przez wielu zwanego „syfem”. Jeżeli masz ochotę na baton czy pizze, to zjedz wliczając to w swój bilans kaloryczny. Na dłuższą metę wyjdzie Ci to na lepsze, niż miałbyś w chwilach słabości  rzucać się na dany produkt/y i tego dnia jeść wszystko co popadnie, jakby jutra miało nie być… Pamiętaj, czym mniej ograniczeń, tym łatwiej przy danym planie wytrwać :D.


5.REGENERACJA
O to po prostu trzeba dbać. Wydaje mi się, że nikogo w tej kwestii nie trzeba przekonywać. No ale jeśli są tu oporni, to proszę bardzo
J.

Przede wszystkim zależy nam, aby być na treningu skoncentrowanym, pełnym energii oraz mieć poczucie „lekkości” w ciele. To wszystko równa się temu, że szybciej będziemy progresować, a chyba na tym nam zależy? Jeśli zadbasz o sen, pożywną szamkę a także o spontaniczną aktywność fizyczną (POZA TRENINGIEM), wszystko pójdzie zgodnie z Twoim planem J. Z obserwacji swojej i podopiecznych, uważam, że popularne 10 tysięcy kroków dziennie na pewno wpłynie lepiej na naszą regenerację niż przesiedzenie reszty dnia przed kompem lub wywalonym brzuszkiem na kanapie :D.

Jeśli chodzi o sen - jest to temat na oddzielny post. Jestem w trakcie testowania okularów blokujących światło niebieskie, także chętnie za jakiś czas przedstawię Wam swoje obserwacje.

W tym wpisie poruszę temat-y/ podpunkty wiele razy wałkowane, jednak nadal dla wielu z nas niestety wciąż niezrozumiałe. Mowa o podstawowych błędach podczas procesu kształtowania sylwetki. Większość z nas przeżyło je na własnej skórze, a mimo to powracają niczym „feniks z popiołów”.

al. Jerozolimskie 12, Warszawa 

Patryk Zaniewski - My Vision, My Way

+48 (22) 123 12 12

BŁĘDY, KTÓRE MUSISZ UNIKAĆ PODCZAS PRACY NAD SYLWETKĄ

11 kwietnia 2021